060 Frania.

Witajcie!

Dziś zaprezentuję Wam parę zdjęć nowego członka rodziny. Frani:)
Jest to Świnka Morska, którą kupiłam prawie dwa tygodnie temu. W sklepie zoologicznym mało brakowało i bym jej nie zauważyła. Była zasłonięta reklamą, nie widziała ludzi,a ludzie nie widzieli jej. Pewnie przez to jest teraz taka odziczała i przestraszona. Choć przez te kilka dni, robimy postępy. Nie jest już taka przerażona, gdy trzymam ją na rękach, nie trzęsie się w ogóle, a wręcz robi się ruchliwa. Jednak boi się jeszcze, gdy podchodzi się do niej do klatki, biega z końca do końca (tak z dwa razy) i wysypuje przez to sporo trocin. Jednak można już wsadzić do klatki rękę i spokojnie ją pogłaskać. Boi się jeszcze nowych dźwięków. Choć do wielu się już przyzwyczaiła. Gdy puszczam ją na korytarzu, by sobie pochodziła to chowa się jeszcze tak bym jej nie widziała, ale również i w tym widać postępy, bo jednak jest ciekawska i próbuje dojść na drugą stronę. Mam nadzieję, że jeszcze parę dni i będzie widać całkowity postęp. A może Wy macie Świnki morskie i możecie mi jakoś doradzić, co zrobić, by ją oswoić?:)
Póki co łapcie zdjęcia, a ja postaram się zdawać relacje na bieżąco:)

 (foch)


widać postęp, bo pierwszego dnia, nie dała się fotografować, a teraz mogę się zbliżyć na tyle by zrobić zdjęć, a wręcz była ciekawska i mordką wąchała obiektyw, jednak to zdjęcie wyszło niewyraźne, więc go nie wrzucam... :)
Tradycyjnie zapraszam na mój FanPage, byście byli na bieżąco ze wszystkim:) Ciekawe, czy uda mi się dobić w tym miesiącu do kolejnej okrągłej sumy lajków. ♥
Pozdrawiam ciepło, bo robi się coraz zimniej :(

Czytaj dalej

059 jesień?

Witajcie!

Teraz  z pogody należy korzystać póki jest. Tak więc zrobiłam dziś. Gdy obudziłam się rano i zobaczyłam piękne niebo i poczułam ciepłe promienie słońca, postanowiłam pójść choć na chwilę na spacer. Zrobiłam wszystko w domu, załatwiłam swoje sprawy, spakowałam aparat i ruszyłam przed siebie... Tylko ja mądra Paulina, zapomniałam, że należy naładować baterię, zwłaszcza, że wytrzymała tak długo (dwie sesje, spacer, marsz i używanie w domu), więc w końcu będzie musiał się rozładować... Na szczęście, dałam radę zrobić parę zdjęć, które myślę, że są w miarę dobre. Chciałam uchwycić jesień, ale szczerze Wam powiem, że nie widzę jej za dużo... Fakt liście spadają i niektóre drzewa zrobiły się bardziej kolorowe, ale to tylko NIEKTÓRE... Uwierzcie, że wiele drzew jest jeszcze zielona, a trawa... Sami widzicie na załączonym wyżej obrazku, pięknie zielona. Naprawdę musiałam się natrudzić by zrobić zdjęcia typowo jesienne.
Czuję, że jest jesień tylko przez to, że robi się coraz zimniej... Ciągle pada i jest ponuro.
Dziś na szczęście nie potrzebowałam rękawiczek (bo jestem zmarźluch i trzymając aparat zamarzają mi dłonie), a kurtkę mogłam swobodnie rozpiąć. Podczas mojego spaceru słońce zaszło dosłownie na chwilkę, a wiatr wcale nie dokuczał. 
Ok... Dziś koniec tego marudzenia. Łapcie to po co tu weszliście, zdjęcia:


(jak ja uwielbiałam za dzieciaka zbierać kasztany:) ) 


 (Wszystkie kolory jesieni?) 

 (To zdjęcie przedstawia jesień do tej pory... mokro i brzydko z odrobina słońca) 




(To zdjęcie mi się nie podobało, ale im dłużej na nie patrze, tym więcej do mnie mówi) 

To tyle. Zapraszam na mojego FanPage'a, gdy będziecie na bieżąco z postami i z moimi postępami. 
Komentujcie, wyrażajcie opinie, opowiedzcie jaka pogoda u Was i czy bardziej widać jesień?
Pozdrawiam!:) 
Czytaj dalej

058 spontaniczna sesja.

Witajcie! 
(Pajączek, to efekt robienia zdjęć w międzyczasie)

No i przyszła ta jesień... Robi się chłodno, a człowiekowi nic się nie chce, prócz siedzenia pod kocem i picia gorącej czekolady. Ale przecież ta pora roku jest równie piękna jak trzy pozostałe! Liście się rumienią, słońce choć leniwe to pięknie je oświetla dając przy tym piękny efekt. Nic tylko iść i robić zdjęcia! A więc czas to zrobić, ale póki co mam dla Was zdjęcia z sesji z Kasią. Była to bardzo spontaniczna sesja! Chciałam się z nią umówić na jakiś termin, byśmy się przeszły i by  mi pozowała... "Dziś mam czas" - tak mi powiedziała i.. umówiłyśmy się na "dziś!". Przyjechała i poszłyśmy się przejść. Pogoda była ładna, choć zaczęło się robić lekko zimno. Wybrałyśmy się w miejsca, gdzie jest dużo drzew, by złapać trochę klimatu jesiennego, jednak liście na drzewach zrobiły nam psikusa... Coś nie śpieszy im się ze zmienianiem kolorów... Mimo to sesję uważam za bardzo udaną. Wyszło parę naprawdę dobrych zdjęć, a i było przy tym dużo zabawy i śmiechu. Uwielbiam takie wypady z aparatem, gdzie robię co lubię, a do tego bardzo dobrze bawię się z drugą osobą.
To już druga sesja z Kasią, tylko, że w poprzedniej na głównym celowniku były jej dzieci, Kubuś i Michaś. Ta sesja była równie udana, co wesoła. Zdjęcia zostały wywołane i zdobią ścianę w sypialni rodziców i dziadków. Wszyscy zadowoleni:)
Mam nadzieję zrobić jeszcze nie jedną sesję z Nimi:) 
A teraz łapcie zdjęcia, o których pisałam na początku:) 





Jak Wam się podobają zdjęcia?:) Czekam na Wasze komentarze i opinie. Zapraszam również na mojego FanPage'a, gdzie będziecie na bieżąco z postami i nowymi zdjęciami. 
Cieszę się, że jest Was tam coraz więcej ♥ 
Pozdrawiam Ciepło! 

(Łabądek to efekt zdjęć robiony w międzyczasie na sesji z dzieciaczkami:) )
Czytaj dalej